Ostatnio obiecywaliśmy, że napiszemy o kursach WSET. Obietnicy dotrzymujemy, a do tego dołączamy kilka słów o szampanie, którym w tym roku świętowaliśmy Wielkanoc.
Ponieważ kwestii WSET dużo miejsca poświęcił Kuba Jurkiewicz na swoim blogu Czerwone czy białe, a przez kilka lat w zakresie materiału który trzeba przyswoić, czy egzaminu, niewiele się zmieniło, polecam Wam jego teksty.
Dla mnie WSET 3 był pierwszym kursem organizowanym przez Wine and Spirits Education Trust w którzym uczestniczyłam. Wahałam się nad WSET 2, ale po przejrzeniu książki do tego kursu, postanowiłam od razu spróbować sił na wyższym poziomie. Uczestniczyłam w kursie stacjonarnym w Warszawie. W dwa i pół miesiąca uzupełniłam i uporządkowałam wiedzę, a równie przydatna była nauka degustacji, a właściwie – opisywania wina.
WSET tę umiejętność usystematyzował i nauczył dbałości o szczegóły. Z rozmów ze związanymi zawodowo z winem uczestnikami kursu wiem, że dla nich to część praktyczna była najbardziej wartościowym elementem WSET 3.
I tak oto od grudnia jestem szczęśliwą posiadaczką certyfikatu. WSET polecam każdemu, kto planuje (lub już się zajmuje) zajmować (pisać, czytać, degustować) się winem, aczkolwiek radzę dobrze sprawdzić opinie jakie krążą o prowadzącym – mimo, że mój kurs był dobrze prowadzony, dotąd nie dostałam książki, a na dyplom czekałam dobre pół roku…
Świętowanie
Od egzaminów, przejdźmy do świętowania.
W tym roku w Wielkanoc otworzyliśmy wspólnie z naszą rodziną, szampana Louis Roederer Brut Premier.
Rodzina Roederer tworzy wina w Reims – okolicy słynącej z Pinot noir, od 1833 roku. Roederer był jednym z pierwszych Domów Szampańskich dostarczających wina na dwór carski. Szampan Cristal, tworzony specjalnie dla cara Aleksandra II wyróżniały krystalicznie przejrzyste butelki z płaskim dnem.
Obecnie, Dom Szampański Louis Roederer, wyróżnia, to, że w przeciwieństwie do większości dużych producentów szampana, tworząc swoje wina bazuje na owocach z własnych winnic.
Roederer nie tylko tworzy wina z własnych winogron, ale także, od 25 lat, podaje je w zaprojektowanych specjalnie dla nich kieliszkach. Wielu producentów poszło w jego ślady, serwując szampany w kieliszkach im dedykowanym, albo w kieliszkach do wina białego.
Wąskie kieliszki, dają możliwość dłuższego podziwiania bąbelków, ale uniemożliwiają docenienie pełni aromatów wina. Coraz częściej zauważają to sommelierzy, odchodzący od serwowania szampana w tradycyjny sposób. U nas „flutes” stoją w szafce, zapomniane już od dłuższego czasu i nie mamy zamiaru tego zmieniać.
Wino, które było prezentem dla rodziców od duńskiego przyjaciela, prezentowało się pięknie – złocista barwa w połączeniu z intensywnymi, niedużymi bąbelkami. W nosie mocno aromatyczne, pachniało migdałami, grzanką, brzoskwinią i gruszką. Usta – na początku – powalająca fala umami, dobrze skomponowana z wysoką, cytrynową kwasowością, całości dopełniały orzechy i grzanka.
Dziękujemy rodzicom za wspólną degustację tego wyjątkowego wina!
Importowane przez wine4you, cena: 288 zł.
Marcin Czerwiński
30 marca 2016 — 12:46
Gdzie można zrobić ten WEST 3?
Gosia Partyka
30 marca 2016 — 13:43
Ja robiłam kurs w Warszawie, był organizowany przez firmę, której obecnie nie ma na liście prezentowanej na stronie WSET i tak jak pisałam – o ile kurs polecam, o tyle organizatorów polecić nie mogę.
Pełna lista jest tutaj: http://www.wsetglobal.com/where_to_study/default.asp?rid=3
Można też robić kurs online (wtedy trzeba jednak polecieć na egzamin do Anglii), więcej szczegółów tutaj: http://www.wsetglobal.com/qualifications/590.asp
Marcin Czerwiński
30 marca 2016 — 16:06
Dzięki za info. Pozdrawiam
Kuba Jurkiewicz
5 kwietnia 2016 — 22:41
Gratulacje! 🙂 I dziękuję za wspomnienie moich WSET bojów 🙂
Gosia Partyka
6 kwietnia 2016 — 06:30
Dzięki! 🙂