Sarah Lowenstein, Cornelia Heymann-Löwenstein, Reinhard Lowenstein (C) Heymann-Löwenstein

Mozela i riesling. Para – wydawać by się mogło – nierozłączna. Czy tak być powinno? Czy “Mosel” na etykiecie rieslinga jakkolwiek go definiuje?

Owszem – są spore szanse, że mozelskie wino będzie szczuplejsze niż ten sam szczep z Alzacji, czy bardziej mineralne niż mocno limonkowe rieslingi z Australii. Jednak tak definiowana typowość nie koniecznie świadczy o jakości, a w morzu podobnych do siebie rieslingów trudno też o wyjątkowość. 

Jak to zmienić? Jak podkreślić “wyjątkowość”? Jednym z lepszych sposobów może być sprecyzowanie skąd pochodzi wino. Miejsce pochodzenia, szczególna gleba, orientacja i pochodzenie winnicy – w skrócie – terroir. 

Terroir nie istnieje też bez człowieka – winiarza – wybierającego najlepsze miejsca i szczepy. Człowieka wpływającego na stylistykę i decydującego o tym, jaką historię winnic przedstawić, tak by stała się ona rozpoznawalna dla osób poszukujących wyjątkowego wina.

To właśnie odzwierciedlenie terroir jest celem, który postawił sobie  Reinhard Löwenstein. Rodzina Löwenstein’ów zajmuje się uprawą winorośli na stromych, tarasowych winnicach Terrasenmosel, w pobliżu Winningen od 1520 roku.

Reinhard założył własną winiarnię w 1980 roku – w czasie gdy z powodu niesprzyjających regulacji prawnych mozelskie winnice przestawały być rozpoznawalne, a nad Mozelą powstawało morze nijakich, często półwytrawnych, win. Postanowił tworzyć wina wytrawne, ale także nie “poprawiane” przez dodatek drożdży, czy enzymów. Podstawą jego pracy jest intuicyjne i eksperymentalne sprawdzanie co służy winu – działanie, które sam nazywa  “kompromisem z naturą” 

 

Parnassius apollo (C) Mongider/Flickr

Winiarz często zaznacza, że każda należąca do niego winnica jest inna. To właśnie z tego powodu na etykietach jego win bez trudu znajdziemy nazwę winnicy lub parceli z której pochodzi dane wino. Nie bez znaczenia jest też to, że dzięki (ponad 8 letnim!) staraniom Reinharda 3 spośród parcel znajdujących się w obrębie winnicy Uhlen uzyskały, jako pierwsze w Niemczech status  PDO (Protected Designation of Origin – gU – geschützte Ursprungsbezeichnung – odpowiednik francuskiego AOC). 

Obecnie nad produkcją wina czuwa córka Reinharda – Sarah, a sam producent pojawił się w Polsce pod koniec zeszłego roku z okazji Ferment Show.

Röttgen

Röttgen. Photo: VDP

Degustację zaczęliśmy od dwóch rieslingów z winnicy Röttgen. Jest to jedna z najbardziej stromych winnic w Niemczech. Przez lata uważana za zbyt stromą by uprawiać tu winorośl. Pierwsze tarasy powstały tu dopiero w 1820 roku – gdy zaczęto stosować dynamit. 

Tutejsza gleba to niebieski łupek, powstały pod powierzchnią morza. Zawartość łatwo utleniającego się żelaza sprawia, że przybiera żólto-brązowy kolor. Nagrzewana słońcem przez długi czas uwalnia ropę naftową, dzięki której pojawiają się na nim niebieskie refleksy. VDP Grosse Lage. 

Reinhard opowiedział o winach z Röttgen powstałych w trzech rocznikach. 

2021 – który cechował późny i bardzo długi zbiór, 2019 – uważanego za jeden z najlepszych od początku XXI wieku i 2012 – ciepłego i bardzo istotnego dla winiarni ze względu na rozpoczęcie selekcji winogron przeznaczonych do produkcji wytrawnych win (odrzucanie wszystkich gron porażonych szlachetną pleśnią). 

Riesling Röttgen GG 2021

Pachnie migdałem, brzoskwinią, dojrzałą morelą i skórką cytrynową. Kwasowość dobrze balansuje dość dobrą budowę. Bardzo młode. 

Riesling Röttgen GG 2019

(C) Heymann-Loewenstein

To wino potoczyste i eleganckie, mineralne z leciutką goryczką.  Leśne, grzybowe (kurki!) akcenty przeplatają się z nutami migdałów – początkowo świeżych – z czasem – również prażonych i ananasa. Jego najlepszy czas jeszcze przed nim – ciekawe jak rozwinie się przez następne lata. 

Riesling Röttgen GG 2012

Dymne aromaty przeplatają się z zapachem cytryny. W ustach – cytrysowa kwasowość, krzemienna, dymna mineralność i skórka cytrynowa.  

Schieferterrassen

Schieferterrassen – dosłownie – łupkowe tarasy to winnica bardzo zróżnicowana. Tutjsza gleba to łupki bogate w kwarc, ich kolor zmienia się od szarego do żółto-brązowego. Wina z każdej parceli, a nawet tarasu smakują trochę inaczej. Być może dlatego z owoców z tej winnicy powstaje nie tylko wino spokojne, ale także wino musujące i pomarańczowe. Jest to też jedyna winnica należąca do Reinharda, w której rosną krzewy pinot noir. Różne parcele w obrębie tej winnicy są klasyfikowane odmiennie.

Riesling Schieferterrassen 2012

(C) Heymann-Loewenstein

Wino jest słone, a kremowość równoważy wysoką kwasowość. Nuty grzybowe przeplatają się z akcentami pomelo i grejpfruta, towarzyszą im ziołowe akcenty i świeżość chrupkiego jabłka

von blauem Schiefer

To winnica, której gleba jest bogata w niebieski łupek,  żelazo i brązową glinę  Znajdują się tu dwie parcele – obie klasyfikowane jako Erste lage. 

Riesling von blauem Schiefer 2012

(C) Heymann-Loewenstein

W porównaniu z Rieslingiem Schieferterassen jest ostrzejsze i mocniej krzemienne. Mocno zbudowane, bogate w liściaste, ziołowe aromaty, złożone i długie. . 

Uhlen Blaufüsser Lay

Mapa parceli w Uhlen(C) Heymann-Loewenstei

Określenie Uhlen przypomina niemieckie eule –  oznaczające sowę. I rzeczywiście sowa zamieszkuję tą winnicę. Spotkać tu można też charakterystycznego dla Mozeli motyla – paranassius apollo viningensis .  Lay natomiast  to nazwa pochodząca z języka celtów – oznaczała łupki. Blaufusser odnosi się do niebieskiej barwy – łupków lub szponów myszołowa, który kiedyś zamieszkiwał winnicę. Winnica jest klasyfikowana jako VDP Grosse Lage. 

Riesling Uhlen Blaufüsser Lay GG 2012

(C) Heymann-Loewenstein

Wino powstało z owoców 60 letnich krzewów. Świeże, cytrynowe (skórkowe) nuty przeplatają się z nutami różanymi. Potoczyste, długie i rozwijające się – nuty migdałowe, leciutko herbaciane towarzyszom smakowi twardej soczystej brzoskwini i moreli. 

Uhlen Laubach

Laubach to wyjątkowa parcela – tutejsza gleba jest bardzo bogata w kredę i skamienałości. W wielu skałach można dostrzec skamieniałości małży i koralowców. Rosnące tu krzewy mają ponad 50 lat, a duża ich część jest  nieszczepiona. Klasyfikacja – VDP Grosse Lage. 

Riesling Uhlen Laubach GG 2012

(C) Heymann-Loewenstein

Riesling z Uhlen Laubach jest winem bogatym w cytrusowe aromaty – pomelo, limonka i limonkowa skórka są wyczuwalne zarówno w nosie jak i w ustach. Towarzyszą im akcenty migdałowe i ziołowe. Wino jest potoczyste i wciąż pełne świeżości. 

Uhlen Roth Lay

Zabarwienie gleby w Roth Lay różni się w zależności od wysokości. Im wyżej – tym barwniej – dolne częśći parceli są szare, wraz z wysokością zabarwienie staje się fioletowe i czerwone – zależne od zawartości żelaza w glebie w której dominuje kwarcyt i glina. VDP Grosse Lage,

Riesling Uhlen Roth Lay 2012

(C) Heymann-Loewenstein

Pachnie szałwią i jesiennymi liśćmi, w ustach – gęsty, woskowy, pełen limonkowej, długiej kwasowości, nut oregano i szałwiowej, chłodnej świeżości. 

Degustację zakończyliśmy dwoma winami słodkimi:

Riesling Shiefferterrasen Beerenauslese 2019

Pachnie dojrzałym jabłkiem, ziołowo-herbaciane nuty przeplatają się ze smakiem świeżej, soczystej gruszki. 

Riesling Röttgen Beerenauslese 2019

Wino jest długie, oleiste z krzemiennymi, dymnymi nutami, towarzyszącymi limonkowo-ziołowym akcentom. 

Wina powstające pod opieką Reinharda odzwierciedlają terroir w pełnym tego słowa znaczeniu – nie tylko pokazując wyjątkowość win z różnych parcel, ale także – są pełne energii – niczym ich autor. 

Młodsze roczniki są dostępne w Polsce – szukajcie ich w ofercie Vini e affini. 

Degustowałam na zaproszenie organizatora wydarzenia – Winicatywy