Benoît Marguet – winiarz, winogrodnik, przedstawiciel piątego pokolenia domu (?) szampańskiego Marguet. Znak zapytania nie trafił do tekstu przypadkowo – Champagne Marguet ma własne winnice, ale 15% winogron, Benoît kupuje od przyjaciół (właścicieli winnic uprawianych , podobnie jak jego winnice – zgodnie z zasadami biodynamiki). Dlatego, też Champagne Marguet nie należy w pełni do kategorii “grower champagne”, ale zarówno wielkość, i przede wszystkim – fakt, że większość owoców z których powstają jego wina pochodzi z jego własnych winnic, sprawiają, że Champagne Marguet nie jest w pełni “domem szampańskim”.

Zarówno matka, jak i ojciec Benoît pochodzą rodzin produkujących szampana od dawna.  Rodzina Bonnerave  (matki Benoît) produkuje szampana od 1905 roku. Pradziadek Benoîta od strony ojca- Émile Marguet w drugiej połowie XIX wieku posiadał 90 ha winnic. W 1883 roku, chcąc chronić swoje winnice przed atakiem (rozprzestrzeniającej się wówczas po Europie) filoksery, zdecydował o zaszczepieniu winorośli na korzeniach amerykańskich odmian (odpornych na atak szkodnika).  Jego decyzja nie spodobała się władzom apelacji. Émile został zmuszony do wykarczowania winnic, co skończyło się dla niego bankructwem. 7 lat przed inwazją filoksery w Szampanii, winnice Marguet zostały kupione przez Champagne Henriot. 

Rodzice Benoît produkowali wspólnie szampana Marguet-Bonnerave , a Charles Marguet w 1991 roku stworzył też markę Marguet Père et Fils. Po ukończeniu szkoły, Benoît pracował w winiarni należącej do ojca.  W międzyczasie, Benoît dużo podróżował – odwiedzając inne winiarnie i laboratoria badające wino. W 1995 roku wybrał się do USA -m.in. by pracować u Paula Hobbsa. Tam nauczył się  użycia beczki, a także spotkał winiarzy, którzy rozpoczynali produkcję win naturalnych. Po powrocie do Francji (ukończeniu służby wojskowej i krótkiej przygodzie sommelierskiej w Paryżu), wrócił do Szampanii. Kontynuował pracę w winiarni rodziców, ale jednocześnie zapisał się do organizacji młodych winogrodników, do której należeli także Pierre Larmandier, Vincent Laval, Benoît Lahaye, David Leclapart, Christophe Mignon –  z którymi Benoît przyjaźni się do dziś. Miał także okazję współpracować z Nicolasem Joly – jednym z pionierów  uprawy biodynamicznej we Francji. Spotkane osoby, obserwacje i osobiste doświadczenia Benoît, zmieniły jego podejście do produkcji wina i sposobu w jaki traktował naturę. Przez kolejne kilka lat,  Benoît przekonywał rodzinę do zmiany sposobu uprawy winorośli. Było to niełatwe zadanie – na początku XXI wieku w Ambonnay (gdzie leżą winnice Marguet) znaczna większość winnic uprawiana była konwencjonalnie – a obecność trawy, czy ziół wokół winorośli uważano za zaniedbanie.  Zdaniem Benoît:

“rodzice tworzyli wina najlepiej jak mogli w danym momencie – w tym czasie (w drugiej połowie XX wieku), chciano wszystko kontrolować, co sprawiło, że zapomniano, że człowiek jest częścią natury”

Wytrwałość przyniosła jednak efekty – rodzina zgodziła się na konwersję winnic na organiczne, a od 2009 roku winnice należące do Benoît uprawiane są zgodnie z zasadami biodynamiki.

Dla Benoît’a biodynamika jest nie tylko “metodą” produkcji wina i uprawy winorośli, ale filozofią życia. Biodynamiczne winiarstwo porównuje do jazdy na deskorolce – trzeba znać technikę i zasady, ale jest też dużo wolności – którą kocha. Wolność mają też jego pracownicy – którzy nie muszą zgadzać się w 100% z winiarzem, by móc pracować dla Champagne Marguet. Benoît uważa, że zamiast przekonywać, ważniejsze jest dawać przykład.

Benoît opiekuje się 10 ha winnic (z czego 1,5 jest wynajmowane od innych członków rodziny). Większość (8 różnych parcel, 4 butelkowane jako lieux dits) znajduje się w Ambonnay, a 2 ha leżą w sąsiednim Bouzy.  Dzięki konsultacjom z Claudem Bourgignon  Benoît zna szczegółowo skład swoich gleb. W parcelach leżących na zachodnim zboczu Ambonnay dominuje glina, a we wschodnich, leżących bliżej szczytu przeważa kreda. Gleby poszczególnych winnic różnią się między sobą składem – znajdują się w nich tuf, krzemień i wapienie (w różnych proporcjach), a, jak wiadomo, różnice składu gleby wpływają na smak wina (o tym jak to się dzieje dowiecie się z jednego z moich najbliższych wpisów).

Profile glebowe różnych winnic należących do Champagne Marguet ©Kent Wang/Flickr

 

Benoît wierzy też, że to co daje natura  powinno być akceptowane, a nie sztucznie modyfikowane. Dlatego, wszystkie wina Marguet są “zero dosage”.

Większość win Benoît nie jest siarkowana, mała ilość siarki jest dodawana tylko do niektórych z szampanów (i tylko na etapie wyciskania soku). Podczas gdy wielu producentów używa tylko soku z pierwszego tłoczenia do produkcji najlepszych szampanów, a drugi – vin de taille jest wykorzystywany do butelek niższych kategorii, Benoît nie rozdziela ich. Taniny i polifenole, których jest znacznie więcej w vin de taille, służą jako naturalne antyoksydanty i umożliwiają ograniczenie ilości dodatków. 

Zmniejszeniu ilości siarki dodawanej do wina, służy także jetting – technika polegająca na dodaniu małej kropli wody, do wina, tuż przed zakorkowaniem. Powstająca w momencie dodania kropelki piana wypycha z butelki powietrze i tym samym ogranicza utlenianie. 

Jednym z najnowszych (2015 jest pierwszym rocznikiem) szampanów powstających pod opieką Benoît jest Yuman. Blanc de blancs (100% chardonnay) z Vrigny Premier Cru

Złociste refleksy. Wino pachnie orzechami, grzanką, brioszką, pojawiają się też lekko kwiatowe aromaty. W ustach – tostowe, lekko słone, skupione, kwasowość przeplata się z leciutką “pestkową” gorzkością. 

Wino kosztuje 225 zł i uważam, że jest zdecydowanie warte swojej ceny – dostaniecie je w Wine corner, a do Polski sprowadza je Piotr Pietras/Terroiryści

 

Jeśli znacie francuski i chcecie poznać lepiej Benoît, zajrzyjcie też tu:

Portrait de vigneron – Benoît Marguet (do poczytania)

 Benoît Marguet – Du Champagne au shamanisme, laissons rayonner ce que nous sommes (do posłuchania)