Niebawem podzielę się z Wami moją relacją z tegorocznego Single vineyard summit – 5cio dniowego wydarzenia, podczas którego miałam okazję degustacji win z najlepszych austriackich winnic – w dużej większości – klasyfikowanych przez ÖTW.  Jednak nim przeczytacie relację z Single vineyard summit, chciałabym napisać o Dorli Muhr, bez której moja obecność na tym wydarzeniu nie byłaby możliwa.

Dorli jeszcze w czasie studiów (w 1991 roku) założyła firmę, która zajmuje się szeroko pojętym (marketing, PR i eventy) wspieraniem osób zajmujących się winem – Wine+partners.  I trzeba przyznać, że organizacja wydarzeń idzie im doskonale – mogłam się o tym przekonać ostatnio.

Dorli marzyła jednak też o tworzeniu własnych win. Początkowo planowała założyć winnicę w pobliżu toskańskiego wybrzeża. Porzuciła ten plan, gdy zdecydowała się na małżeństwo z Dirkiem Niepoortem i przeprowadzkę do Porto. Jednak szybko zdała sobie sprawę, że wina z owoców młodych krzewów w gorącym klimacie nie są jej marzeniem. 

Spitzerberg (C) HERBERT LEHMANN

W 2002 roku wróciła do rodzinnego Prellenkirchen, leżącego u podnóża Spitzerbergu. Wzgórze to leży we wschodniej części Carnuntum – znajdującego się między Wiedniem, a Bratysławą regionu Austrii, który 3 lata temu uzyskał status DAC. 

To na Spitzerbergu znajduje się malutka (0.4 ha) parcela, którą w 1918 roku dostała w prezencie ślubnym babcia Muhr. Rodzice Muhr usunęli stare, nie dające już owoców krzewy.  Dorli dostała ją od rodziców i w 1996 roku obsadziła ją na nowo.  Kolejne lata po powrocie spędziła na odkupywaniu winnic od poprzednich, starszych już właścicieli. Zachowywała stare krzewy, a w niektórych parcelach sprawdzała, jakie szczepy poza blaufränkishem – głównym szczepem uprawianym na Spitzerbergu, dają najlepsze wina.

Większość (około 80%) krzewów należących do Dorli stanowi blaufränkish, wszystkie należące do Muhr winnice mają  także taki sam skład gleby (wapienną z domieszką dolomitu). Mimo to, wina pochodzące z różnych parceli znacznie różnią się od siebie. Decydują o tym dwie kwestie – grubość warstwy wierzchniej gleby i struktura ziaren piasku, z których się składa. Z powodu erozji winnice położone wyżej, mają cieńszą warstwę wierzchnią. Z kolei im bardziej na wschód położona jest winnica, tym drobniejsze są ziarna.

Dorli Muhr (C) ANNA STÖCHER, 2020

W tym roku udało mi się odwiedzić Prellenkirchen. Dorli opowiedziała mi swoją historię, pokazała winnice i  przedstawiła wina z gorącego rocznika 2018. 

Prellenkirchen weiss Gruner veltliner 2018

Degustację zaczęłam od Gruner veltlinera, który dojrzewał w dużych, używanych (w Schloss Gobelsburg) beczkach. Owoce pochodzą z 30-40 letnich winnic – Blauenstein, Panhölzer i Kranzen.

Wino pachnie kwiatami lipy, pieprzem i leciutko – miodem. W ustach orzechowo-marcepanow smak, przeplata się z pieprzną pikantnością. Dobrze zaznaczona kwasowość i  gruszkowo-jabłkowe aromaty. 

Blaufränkish&syrah, Carunutum DAC 2018

65% blaufränkisch i 35% syrah, zebrane z niżej położonych winnic Spitzerbegu. Powstający (tak jak wszystkie wina Dorli) bez dodatku hodowlanych drożdży, siarki i kontroli temperatury. 

Wino jest miękkie, pełne nut ciemnych owoców, delikatnie przeplatających się z ciemną czekoladą. Wszystko dopełnione drobną taniną i śliwkową (węgierkową)  kwasowością. 

Prellenkirchen Samt&seide Carnuntum DAC 2018

Nazwę tego wina można przetłumaczyć jako aksamit i jedwab. Powstało z blaufränkisha z 35-letnich i 15-letnich krzewów. Wszystkie rosną  na południowym stoku Spizterbergu w winnicach Spitzer, Roterd, Panhölzer, Holzweingärten & Kranzen.

Wino z lekko dymnych aromatów przechodzi w nuty ciemnych dojrzałych owoców. Podobnie jest w ustach – smak śliwki, jeżyny, jagody i późnych malin podkreśla bardzo dobrze zaznaczona kwasowość i wtopiona w całość tanina. 

Dostępne w Polsce, cena: 96 zł (Mielżyński)

Ried Roterd Prellenkirchen Carnuntum DAC 2018

To w tej winnicy (Roterd) znajdowały się krzewy, które dostała babcia Muhr w prezencie ślubnym. Stare winorośle przestały owocować i zostały usunięte, a Dorli zasadziła nowe w 1996 roku. Tutaj znajduję się też pierwsza parcela, którą dokupiła Dorli po powrocie do Carnuntum. Pierwsze wina z Ried Roterd zostały zabutelkowane w 2017 roku.

Fermentowany w dużych (1000 l), używanych beczkach blaufränkish pachnie lawendą i fiołkami, towarzyszą mu żywa wiśniowa kwasowość, leciutka pikantność, wszystko pięknie przeplatające się. 

Dostępne w Polsce, cena: 182 zł (Mielżyński

Liebkind Ried Kobeln Prellenkirchen Carnuntum DAC 2018

Ried Kobeln to ulubiona winnica Dorli. Kupiła ją w 2008 roku i w tym samym roku zasadziła tu krzewy blaufränkisha. Od Ried Kobeln rozpoczeła też uprawę organiczną. Winorośl tutaj jest stale narażona na wiatr i bardzo niską dostępność wody. 

Wino pachnie kwiatami, fiołkami, pieprzem i jeżyną. W ustach – świeża kwasowość i dobrze zaznaczona tanina, świeże i eleganckie. 

Wino niedostępne w Polsce, cena w Austrii: 65 euro. 

Ried Spitzerberg 1ÖTW   Prellenkirchen Carnuntum DAC 2018

Spitzererg to jedna z winnic należących do Dorli, która jest klasyfikowana jako Erste Lage. 2018 to pierwszy rocznik win z oznaczeniem 1ÖTW ze Spitzerbergu. Wino powstało z owoców 45-60-letnich krzewów z najstarszych parcel (Spitzer,  Roterd i  Panholzern.

Nuty balsamiczne, ziołowe, przeplatają się w nim z aromatem suszonych kwiatów i lukrecji. W ustach gęste, soczystości dojrzałych malin, towarzyszy drobna tanina, pieprzna pikantność i konsekwentnie – nuty tytoniowe i ziołowe. 

Dostępne w Polsce, cena: 364 zł ( Mielżyński )

Syrah Niederösterreich 2018

Nie odkryję chyba Ameryki, pisząc, że Syrah nie jest tradycyjnym dla Carnuntum szczepem.

Dlatego, na jego etykiecie nie znajdziemy oznaczenia Carnutum DAC, ale dopuszczone dla win z Dolnej Austrii oznaczenie  Niederösterreich. Krzewy blaufränkisha rosna w Ried Roterd i Ried Spitzer. 

Wino pachnie śliwką i lukrecją, w ustach – mocno zaznaczona kwasowość, aromaty ziołowe przeplatają się z nutami ciemnych owoców. 

Wino niedostępne w Polsce, cena w Austrii 42 euro. 

Saudade

Saudade –  to portugalskie słowo oznacza tęsknotę i melancholię. Wino o tej nazwie powstało właśnie z powodu saudade za Portugalią i Porto. 

Grona (blaufränkisha) zgniatano stopami. Po fermentacji (częściowej – aby zachować odpowiedni poziom cukru), wino zostało wyciśnięte, a fermentacja zatrzymana – przez dodanie brandy (destylowanej przez Hansa Reisetbauera z białego wina powstajacego w winnicy Dorli). 

Nuty ciemnych i jasnych owoców przeplatają się z orzechowym aromatem. W ustach suszone owoce, nieco przypraw (cynamon i goździki).

Wino niedostępne w Polsce, w Austrii kosztuje 29 euro.

Do Austrii podróżowałam na koszt własny, a degustowałam na zaproszenie producentki.