Od kilku tygodni na naszym blogu możecie znaleźć wywiad z Olgą Lamina z piemonckiej winiarni La Biòca. Olga odezwała się do nas w kwietniu tego roku, ale wina z jej winiarni poznaliśmy kilka lat temu.  Wtedy, mimo prób, nie udało nam się umówić na wywiad. Teraz grafiki były łaskawsze, a poza rozmową producent nadesłał nam swoje wina. 

 

Otrzymaliśmy 4 butelki. Jako pierwsze otworzyliśmy Ricciante. Różowe bąbelki rzadko goszczą w naszym domu. Te powstały z lokalnych odmian (Freisa, Barbera, Nebbiolo, Pelaverga), mają 6,5 g cukru, a do ich produkcji zastosowano metodę Chamanta.  Średnia intensywność aromatów, truskawki i czereśnie, w ustach – wyczuwalna, średnia kwasowość dobrze maskująca cukier, truskawki i trochę wiśni. Myślę, że to uniwersalne wino na letnie popołudnie.

 

 

 

 

 

Drugim degustowanym winem było Cyrogrillo. Nie kojarzcie jego nazwy z sycylijskim szczepem. Powstało z rzadkiej lokalnej odmiany Rossese bianco z dodatkiem Incrocio Manzoni. Nazwa Cyrogillo natomiast ma swoją ciekawą historię. Słowo to określa jeża w jednym z dokumentów wydanych przez hrabiego Alfieriego z Magliano, w którym zakazuje on swoim wasalom…zjadania tych sympatycznych zwierzątek. 

Średnie, a nawet niskie natężenie aromatów – z dominującym zielonym jabłkiem i kwiatowymi niuansami. W ustach – średnia kwasowość i podobne ciało, trochę cytrusów (bardziej w kierunku limonki) i gruszka. Wino zdecydowanie lepiej wypada w towarzystwie jedzenia (w tym akurat wypadku mieliśmy kilka serów), niż solo.

 

 

 

Kolejne wino to Nebbiolo d’Alba Stёrmà. Nazwa oznacza w piemonckim dialekcie “ukryte” i nawiązuje to faktu, że krzewy Nebbiolo z którego powstało, są w czasie zbiorów są ukryte we mgle. Wino o aromatyczności średniej +, wiśnie, trochę pieprzu i ziół. W ustach – średnie + ciało, dobrze zaznaczona kwasowość i tanina, świeże, wiśniowo-pieprzne z lekką nutą cynamonu. Bardzo nam smakowało.

 

 

 

 

 

Ostatnią degustowaną butelką była   Aculei Barolo DOCG 2013. Wino bardzo ciężkie, gęste w smaku. Zdecydowanie przeznaczone na jesienno-zimowe wieczory. 7 letnie i już dojrzałe, potrzebowało trochę czasu na otwarcie. Zarówno w aromacie jak i w ustach pojawiają się macerowane wiśnie i skóra. Typowa dla Nebbiolo kwasowość była zasłonięta czekoladowo-cynamonową kołderką, którą zapewne zawdzięcza po części szczepowi, z którego powstało, a po części – dojrzewaniu w beczkach z francuskiego dębu.

 

 

 

 

Zapewne patrząc na zdjęcia zorientowaliście się, że symbolem La Bioci jest jeż. Właściciele wybrali to kolczaste zwierzątko ponieważ jeże często występują w winnicach i w okolicy winiarni. Założyciele winiarni wierzą, że jeże przynoszą szczęście, a jeśli dobrze się przyjrzycie, rysunki jeży znajdziecie też na etykietach z mapą winnic La Bioca – na przykład tej na zdjęciu po lewej stronie.

 

 

 

La Biòca nie ma nadal importera w Polsce. Mamy nadzieję, że sytuacja zmieni się niebawem.