la-cetto

Zadanie postawione przez proponującego dzisiejszy temat Winiacza nie było trudne – Wtorkowicze mieli opisać wino z Ameryki Północnej.

My trafiliśmy na butelkę wina z Meksyku. Znalezisko, jak to z ciekawymi odkryciami bywa zostało dokonane przypadkiem, gdy spędzając weekend w Krakowie postanowiliśmy odwiedzić  jeden z tamtejszych sklepów.

Może jesteście zdziwieni, że w Meksyku powstaje wino – nas też to trochę zaskoczyło. Okazuje się, że nie tylko wino tam powstaje, ale również, że jest to najstarszy kraj produkujący wino w Ameryce północnej.

Historia uprawy winorośli na terenach Meksyku zaczyna się już rok po przybyciu konkwistadorów (w 1521 roku). Władcy Hiszpanii wkrótce po odkryciu Nowego Świata, nakazali by każdy statek udający się na nowo odkryty ląd dostarczył tam krzewy winorośli. Konkwistadorzy natomiast wymagali uprawy winorośli, w ilości 10 krzewów na każdego Indianina, od każdego kto był gotów osiedlić się w Nowym Świecie. W efekcie tych działań, w ciągu niecałych 100 lat od odkrycia nowego kontynentu, znikła konieczność dostaw wina ze Starego Świata.

Rozwój meksykańskiego winiarstwa nie trwał jednak długo – zatrzymał go zakaz produkcji wina (oprócz wina sakramentalnego) wydany pod koniec XVII wieku przez króla Hiszpanii. Mimo, że w kolejnych wiekach wraz z imigrantami z kraju Basków, do Meksyku trafiały odmiany, takie jak Garnacha, Carignan i Pedro Ximénez, które dobrze radziły sobie w tamtejszym klimacie, odrodzenie meksykańskiego winiarstwa rozpoczęło się dopiero na przełomie lat 20 i 30 XX wieku.

Osobą mającą szczególny wpływ na losy meksykańskiego wina był Włoch, przybyły z chłodnego Trentino, Don Angelo Cetto. Los chciał, że Cetto trafił do regionu Baja California. Cetto wpadł na pomysł, by wykorzystać dojrzewające tam winogrona do produkcji win wzmacnianych. Nowo powstałe wina szybko spodobały się zarówno mieszkańcom Meksyku, jak i dotkniętym skutkami prohibicji Amerykanom z sąsiedniej Kalifornii.

Pieniądze zarobione dzięki sprzedaży win wzmacnianych umożliwiły Don Angelo rozpoczęcie produkcji win w regionie Guadelupy. Tamtejsze winnice, zasadzone na piaszczystych, chroniących przed filokserą glebach, chłodzone przez poranne mgły i morską bryzę znad Pacyfiku, mogły dać owoce z których powstało wino o jakim marzył.

Jednak przez pierwsze lata większość winogron należących do Cetto była sprzedawana do największego w Meksyku producenta brandy – Pedro Domecq (należącego do hiszpańskiej rodziny produkującej sherry). Nic dziwnego – lata 40 i 50 to czas kiedy w Meksyku rozwijała się moda na brandy, które, notabene, jest nadal najpopularniejszym (oprócz piwa) napojem alkoholowym w tym kraju.

Gdy Don Angelo przeszedł na emeryturę, biznes przejął jego syn – Don Augustin Cetto. Augustin zmodernizował winiarnię i zaczął poszukiwania najlepszych winnic przeznaczonych do produkcji wina. Wkrótce zatrudnił także enologa – pochodzącego z Piemontu Camillo Magoni, który przybywając z Włoch, sprowadził do Meksyku…Nebbiolo. 

Jeśli wydaje Wam się, że Meksyk jest nienajlepszym miejscem dla tego szczepu, to się zdziwicie – Magoni z pełnym przekonaniem uprawia się go do dziś. Mimo przywiązania do rodzinnej ziemi, Camillo osiedlił się na stałe w Meksyku i dotąd pracuje dla L.A.Cetto (który dziś jest największym producenta wina w Meksyku ) oraz we własnej winiarni – Casa Magoni.

My mieliśmy okazję spróbowania wina z pochodzącego z Francji szczepu – Petite Sirah. Szczep ten jest obecnie rzadko spotykany na rodzimej ziemi, cieszy się natomiast popularnością w Nowym Świecie. Warto dodać, że jest on krzyżówką Syraha i niemal wymarłego, francuskiego szczepu – Perlousin,

L.A.Cetto Petite Sirah 2012

Średnionasycona fioletowa barwa. Wino mocno aromatyczne, najpierw pojawiają się nuty kwiatów, później dominują słodkie nuty porzeczki, maliny, pojawia się też nieco jagód i aromat wanilii.

W ustach – wino średnio skoncentrowane, średnio zaznaczone taniny, kwasowość – średnia +, dominują – porzeczki, pojawia się także smak truskawkowego dżemu i wiśni.

Wina z Petite Sirah nie należą do najtańszych, to także – kosztowało 79 zł, zakup własny. Dostępne w Wine Bar i Sklep Stoccagio.


Przeczytajcie, jakie wina wybrali inni blogerzy:

Winiacz

Czerwone czy białe