O opisywanym dziś winie pomyśleliśmy, przygotowując ostatnio opublikowany odcinek o biodynamice.

Winnica Jurtschitsch znajduje się w największym mieście produkującym wino w Austrii – Langenlois, w regionie Kamptal.

Leżący w Dolnej Austrii region słynie z produkcji Gruner Veltinerów i Rieslingów.

  Wina z tych szczepów, rosnących na stromych stokach wzgórza Heiligenstein są uważane za jedne z najlepszych w Austrii. To właśnie na Heiligenstein i otaczających je pagórkach mają swoje winnice Bründlmayer, Loimer, czy opisywany dziś Jurtschitsch.

  Winiarnia jest prowadzona przez rodzinę Jurtschitsch’ów od 1868 roku. Na przełomie lat 80 i 90, Jurtschitsch słynął głównie z produkcji GruVe – lekkiego Gruner Veltinera, wyróżniającego się kolorowymi, od 1987 roku projektowanymi przez Professora Christiana Ludwiga Attersee etykietach. GruVe powstaje do dziś, ale w ciągu ostatnich lat styl win Jurtschitscha bardzo się zmienił.

W 2009 roku winiarnię przejął Alwin Jurtschitsch oraz jego żona – Stefanie.

  Stefanie pochodzi z rodziny Hasselbach posiadającej winiarnię Gunderloch w Hesji Nadreńskiej. Obydwoje studiowali w Geisenheim – w jednym z najlepszych na świecie ośrodków kształcących winiarzy. Po studiach Jurtschitsch’owie zdobywali doświadczenie w winnicach w Nowej Zelandii i Australii oraz we Francji.

  Decyzja o powrocie do Austrii nie była oczywista, ale ostatecznie małżeństwo zadecydowało przejąć firmę kierowaną wcześniej przez ojca i 2 wujów Alwina. Jedną z pierwszych podjętych decyzji było zredukowanie ilości winnic, wybranie najlepszych terenów oraz wprowadzenie uprawy organicznej. W winiarni stosowane są także elementy uprawy biodynamicznej. Zdobyte wykształcenie nie pozwala jednak Jurtschitsch’om na bezkrytyczne przyjęcie wszystkich zasad biodynamiki.

  Oprócz białych szczepów, z których, oprócz szeregu win spokojnych powstają także wina musujące (Brut i Brut Nature, 100% Gruner Veltiner), w winnicach Jurtschitsch’ów rosną także odmiany czerwone. Wśród nich dominuje wyhodowany w Austrii Zweigelt, jego “ojciec” – Blaufrankisch, nie zabrakło też odmian francuskich – Pinot noir, Cabernet Sauvignon oraz Merlot.

Wino, które dziś prezentujemy to kupaż: 85% Zweigelt, 10% Cabernet Sauvignon, 5% Merlot.

Jakie jest pochodzenie jego nazwy?

  Pierwsze wzmianki o winie “Rotspon” pojawiły się w XIII wieku. Nazwą tą określano wina bordoskie, dostarczane statkami, w beczkach do miast hanzeatyckich, głównie do Lubeki. Tam wina dojrzewały, były butelkowane i sprzedawane właśnie jako Rotspon.

Degustowany przez nas Rotspon, ma niewiele (może oprócz zawartości 2 bordoskich szczepów), wspólnego z historycznym Rotsponem.

Jasnofioletowa barwa zdradza dominację Zweigelta.

Nos, jak można się spodziewać po dobrze skomponowanym kupażu, nie jest już taki oczywisty – wino jest aromatyczne, ale nie “rozbuchane”. Znajdziemy w nim aromat róż, malin, śliwek oraz herbaty.

W ustach, Rotspon nie jest ciężki, taninę określilibyśmy jako średnią, dobrze komponuje się z kwasowością i lekką słodyczą. Wyczuliśmy nuty czekolady (mlecznej), a także owoców leśnych – malin i jeżyn.

Przyjemne do picia w długie, niezbyt zimne, zimowe wieczory.

Dostępne w Austrovin
Za świąteczne zdjęcie dziękujemy Paulinie Patalas-Krawczyk