palladius

Palladius ma trochę wspólnego z opisywanym tydzień temu białym winem z Prioratu – Nelin od Rene Barbiera. Obydwa wina zostały stworzone przez winiarskich rewolucjonistów. Podobnie jak Nelin, Palladius jest winem wieloszczepowym zawierającym między innymi Grenache blanc i Viognier. Oba wina były starzone w podobny sposób – przy użyciu wielu różnych metod.

Na tym podobieństwa się kończą.

Eben Sadie – twórca Palladiusa, urodził się w RPA.  Spędził kilka lat pomagając w tworzeniu wina południowoafrykańskim winiarzom. Po pewnym czasie zdał sobie sprawę, że winom produkowanym przez jego rodaków brakuje indywidualnego stylu, tradycji.

Wybrał się w podróż do Niemiec, Austrii, Włoch, Oregonu i Burgundii. Tam odkył jak tworzyć wina o bardzo szczególnym stylu.

Po powrocie do RPA, pod koniec lat 90, pracował  w nowo powstałym Spice Route, pracując dla Charlesa Back’a.

W 2000 roku rozpoczął tworzenie własnych win, w regione Swartland.

Pierwsza była Columella – blend Syrah i Mourvedre.

W 2002 roku powstał Palladius, uznawany za jedno z najlepszych win południowoafrykańskich.

My degustowaliśmy rocznik 2010.

Pierwsze wrażenie najlepiej streścić słowami – dużo się dzieje!

Mamy do czynienia z bardzo złożonym, “skomplikowanym” winem.

Złożoność nie dziwi gdy pomyślimy, że jest zrobione z…Chenin blanc, Grenache Blanc, Clairette Blance, Viognier, Chardonnay, Roussanne, Semillon, Palomino i jeszcze kilku innych szczepów.

Do mnogości szczepów dołącza ilość technik zastosowanych podczas dojrzewania.

18 miesięcy w kontakcie z drożdżami w – glinianych amforach, beczkach z francuskiego dębu i 600 litrowych betonowych jajach.

Przechodząc do degustacji…

Złożoność nie ułatwiała wyróżniania konkretnych aromatów…

W nosie – orzechowe, miodowe.

Usta – migdały, pojawiają się też tropikalne owoce, herbaciane taniny, łagodna kwasowość, która najbardziej przypomina wiśnie.

Bogate, gęste, ale nie męczące.
Degustowaliśmy na zaproszenie importera: